Wiadomości z mojego nowego blogu NaszaPrzestrzen.pl

2010-02-28

Paradoks odpowiedzialności lub kariery zawodowej


W 1841 r. młody niemiecki wykładowca prawa próbuje uzyskać habilitację i tytuł docenta na uniwersytecie w Bonn. W 1907 r. młody austriacki malarz próbuje dostać się na akademię sztuk pięknych w Wiedniu. Pierwszy z przyczyn zmian personalnych na uczelni nie otrzymuje stanowiska, drugi z powodów zbyt niskiej jakości swych prac nie dostaje się na upragnione studia. Jak wyglądałby dzisiaj świat, gdyby ich marzenia się spełniły?

Młody niemiecki wykładowca prawa to Karol Marks, który dopiero od 1842 r. zaczyna głośniej propagować i dopracowywać swoje idee z pracy doktorskiej, prowadzące do stworzenia komunistycznej doktryny marksizmu, będącej podbudową ideologiczną dla systemu i ludzi, którzy zabili około 100 milionów ludzi.

Niedoszły malarz to oczywiście Adolf Hitler (który często malował postacie z bajek Disneya, czyżby był zafascynowany kulturą amerykańską?). W czasie pobytu w Wiedniu do 1913 r. utrzymywał kontakty z ugrupowaniami nacjonalistycznymi i antysemickimi, ale naprawdę działalność polityczną rozpoczął dopiero w Monachium. Jego reżim doprowadził do śmierci 25 mln. osób. (Mam świadomość sporów historycznych o te liczby. Ważniejsza jest jednak ich suma.)

Można powyższe stwierdzenia zbyć tekstem demagogia, ale bardziej zastanawiam się czy, gdyby im się udało to powstrzymałoby to powstanie dwóch strasznych reżimów? Czy też pewien zeitgeist doprowadziłby to znalezienia innej osoby lub innej ideologii?

Czy profesura wiedeńskiej akademii sztuk pięknych lub bońskiego uniwersytetu z lat 40. XIX w. i początku XX w. zadała sobie kiedyś w duchu pytanie: co by było, gdybyś mi ich przyjęli?
dodajdo.com

Brak komentarzy: